Kilka złotych myśli na początek roku szkolnego, czyli o zmianach w nastawieniu do świata
Wiewiórki i bobry.
Dzień dobry, dzień dobry! (Jak ja kocham teksty Boruty z "Legend Polskich" Allegro!)
Witam Cię serdecznie, drogi przybyszu z odmętów Internetu, w pierwszym poście na tym blogu. Generalnie, nie jest to mój pierwszy blog (to bodajże już trzeci), lecz w związku z pewnymi zmianami, jakie zaszły w moim życiu w ostatnim czasie, postanowiłam dać blogowaniu jeszcze jedną szansę i oto jestem tutaj.
Akurat tak się składa, że dzisiaj na warsztat postanowiłam wziąć właśnie zmiany, a mianowicie zmiany w myśleniu i podejściu do życia, jakie ostatnio we mnie zaszły i sądzę, że warto się podzielić tymi przemyśleniami ze światem. To co? Zaczynamy?
No, i to tyle na dzisiaj. A Ty? Jakie masz przemyślenia w związku z nadchodzącym rokiem szkolnym?
Pozdrawiam serdecznie ;)
SophieMarie
Dzień dobry, dzień dobry! (Jak ja kocham teksty Boruty z "Legend Polskich" Allegro!)
Witam Cię serdecznie, drogi przybyszu z odmętów Internetu, w pierwszym poście na tym blogu. Generalnie, nie jest to mój pierwszy blog (to bodajże już trzeci), lecz w związku z pewnymi zmianami, jakie zaszły w moim życiu w ostatnim czasie, postanowiłam dać blogowaniu jeszcze jedną szansę i oto jestem tutaj.
Akurat tak się składa, że dzisiaj na warsztat postanowiłam wziąć właśnie zmiany, a mianowicie zmiany w myśleniu i podejściu do życia, jakie ostatnio we mnie zaszły i sądzę, że warto się podzielić tymi przemyśleniami ze światem. To co? Zaczynamy?
Zacznij zauważać swoje potrzeby
Dopiero teraz, po latach, zaczynam w pełni
zauważać, jakie to ważne. Bez tego tak naprawdę ma się nieustanny mętlik w
głowie, bez wiedzy, dokąd iść. To jest ważne również w sytuacjach, kiedy inni
zaczynają wchodzić ci na głowę. Bez znajomości własnych potrzeb możesz łatwo
zostać przez kogoś wykorzystany, bez względu na to, czy to będzie tamta
koleżanka z pracy/szkoły, za którą średnio przepadasz czy nawet ktoś z Twojej
rodziny. Z doświadczenia wiem, że to mógłby być każdy, pod warunkiem, że
oczywiście się takiej osobie na to pozwoli.
Próbuj. Ciągle. Jak się nie uda, to wstawaj
Przez wiele długich lat bałam się podjąć
pewne ryzyko i spróbować zmienić swoje życie w dość drastyczny sposób. Dlaczego
tak długo zwlekałam z decyzją? Bo bałam się spróbować. Bo ciągle zadręczałam się
pytaniami: „A co jeśli mi się nie uda? A co jeśli będzie tylko gorzej?”. Teraz
rozumiem, że sytuacja, w której byłam wcześniej, była na tyle dla mnie zła, że
teraz może być tylko lepiej. Chociaż minimalnie lepiej, ale zawsze coś.
Może i to, co teraz powiem (a raczej: napiszę ;P) to truizm, ale myślę, że wielu ludzi o tym zapomina i z tego powodu znaczna część z nich boi się chociaż spróbować.
Może i to, co teraz powiem (a raczej: napiszę ;P) to truizm, ale myślę, że wielu ludzi o tym zapomina i z tego powodu znaczna część z nich boi się chociaż spróbować.
Szczęście nie przyjdzie do Ciebie samo. O
wszystko, co cenne na tym świecie, trzeba chociaż trochę zawalczyć. Może Ci nie
wyjść za pierwszym, za drugim, albo za trzecim razem, ale pamiętaj, przy
odpowiednich staraniach za którymś razem na pewno Ci wyjdzie. Pamiętaj, lepiej
żyć ze świadomością, że dokonałeś słusznego wyboru niż zadręczać się, bo
zostałeś/-aś znowu w tym samym miejscu, w którym w dodatku jesteś
nieszczęśliwy/-a.
Nie bój się przyznać do porażki. To tyczy się
również sytuacji wtedy, gdy masz dość
Jestem skończoną perfekcjonistką, dlatego
ten gest zawsze przychodził mi z wielkim trudem. Wszystko zawsze chciałam
zrobić idealnie lub mieć idealne: idealnie posprzątany pokój, idealne oceny, a
nawet idealnie dobraną paczkę przyjaciół oraz idealnie dobrane hobby (cokolwiek
to znaczy – to już wiedziała tylko młodsza ja ;p), a co jeszcze gorsze – zawsze
chciałam mieć idealnego banana na twarzy, nawet jeśli w moim życiu działo się bardzo
źle. Dziś jednak rozumiem, że to po prostu niemożliwe. Nic nie jest idealne, często
„idealność” stanowi pojęcie bardzo względne. Coś lub ktoś może dla jednej osoby
uchodzić za idealne/idealnego, a dla innej może być kompletnie niewystarczające/niewystarczający.
Ktoś może daną sytuację znieść z łatwością, z dumnie uniesioną głową, a ktoś
inny może być zbyt wrażliwy, by dać sobie radę. I to też jest okej. Tak już po
prostu jest skonstruowany ten nasz świat, nic na to nie poradzimy. Oczywiście,
nie próbuję przez to powiedzieć, że masz nie mieć wymagań wobec siebie czy
innych – warto je mieć, lecz nie należy z nimi przesadzać 😉
Rozwijaj swoje pasje i talenty
Bo to one kształtują Ciebie jako człowieka.
Nie jako dobrego ucznia, studenta czy pracownika. (No, chyba, że tak się akurat
składa, że Twój zawód to jednocześnie Twoja pasja, wtedy gratuluję, wygrałeś/-aś
życie!). Dzięki Twoim pasjom rozwijasz się, możesz nabrać nieco innej
perspektywy, a także po prostu stać się ciekawszą osobą, co objawia się między
innymi w ogromnej ilości tematów do rozmów :D
Ponadto, zachęcam Cię do poznawania innych ludzi o podobnych zainteresowaniach, co Twoje. To mogą być Twoi rówieśnicy, poznany na zajęciach nauczyciel lub mentor, a nawet ktoś znacznie młodszy i teoretycznie mniej doświadczony w życiu od Ciebie. Każde spotkanie i każda rozmowa z taką osobą może chociaż w najmniejszy sposób wzbogacić zarówno Ciebie, jak i tę drugą osobę. A poza tym, dzięki temu możesz poznać nowych znajomych czy przyjaciół 😊
Ponadto, zachęcam Cię do poznawania innych ludzi o podobnych zainteresowaniach, co Twoje. To mogą być Twoi rówieśnicy, poznany na zajęciach nauczyciel lub mentor, a nawet ktoś znacznie młodszy i teoretycznie mniej doświadczony w życiu od Ciebie. Każde spotkanie i każda rozmowa z taką osobą może chociaż w najmniejszy sposób wzbogacić zarówno Ciebie, jak i tę drugą osobę. A poza tym, dzięki temu możesz poznać nowych znajomych czy przyjaciół 😊
Nie poddawaj się
To pewnie brzmi jak kolejny truizm na tej
liście, ale znowu bardzo często odnoszę wrażenie, że ludzie o tym zapominają, w tym również ja przez ostatnie kilka lat. Nie zrozumcie mnie
jednak źle – moim zdaniem niepoddawanie się nie oznacza, że masz tkwić w
sytuacji, która Cię unieszczęśliwia dla samego udowadniania, że się nie
poddajesz. Czasami niepoddawanie się oznacza, że chcesz zawalczyć o swoje
szczęście, swoje zdrowie fizyczne czy psychiczne, bo uważasz, że nic ani nikt
nie powinien móc go ot tak po prostu zniszczyć. Czasami trzeba zrobić jeden czy
dwa kroki do tyłu by nabrać rozpędu 😉 Podsumowując tę moją mniej lub bardziej
nieskładną wypowiedź: jeśli w miejscu nauki czy pracy nie możesz wytrzymać, bo
presja jest zbyt wysoka albo dlatego, że ktoś się w tym miejscu nad Tobą znęca,
i nic na ten problem nie pomaga, to lepiej zmienić, niż potem się leczyć.
(Teoretycznie ten podpunkt mogłam nazwać: „dbaj o siebie”, „dbaj o swoje zdrowie” etc., ale przyznaj – „Nie poddawaj się” jest nieco bardziej uniwersalne, co nie?).
(Teoretycznie ten podpunkt mogłam nazwać: „dbaj o siebie”, „dbaj o swoje zdrowie” etc., ale przyznaj – „Nie poddawaj się” jest nieco bardziej uniwersalne, co nie?).
Pozdrawiam serdecznie ;)
SophieMarie
Komentarze
Prześlij komentarz